powrót do   ZJAZD-strona główna   Trzeci Zjazd Wiszniewskich

konkurs „NAPITEK RODOWY 2004”

 Regulamin:

-         Należy przygotować 200g napoju rodzinnego ( nalewka, wino lub inny specjał ) – można zgłosić więcej niż jeden napój .

-         Organizator przy przyjmowaniu napojów do konkursu przeleje je do jednakowych pojemników nadając im identyfikacyjny numer konkursowy.

-         Organizator przyjmuje zgłoszenia do 5-cio osobowej „ Komisji Kiperów Rodu”

-    W przypadku zgłoszenia się więcej niż 5 osób – skład komisji ustali „Rada Rodu”

-         Członkiem komisji kiperów może być osoba, która udokumentuje „pełnoletność probierczą” – ( ukończone 30 lat).

-         Każdy z członków komisji ma do dyspozycji  10 pkt. kwalifikacyjnych do oceny walorów zgłoszonych napojów.

Wygrywa napój, który otrzyma najwięcej punktów.

Autorem, pomysłodawcą i prowadzącym konkurs był Bogusław Jarmakowski

Przebieg konkursu:

Konkurs "NAPITEK RODOWY 2004" został przeprowadzony w dniu 29 maja 2004, zgodnie z pomysłem i założeniami opracowanymi przez Bogusława Jarmakowskiego.

O obiektywizm werdyktu zadbali, wchodząc w skład Wielkiej Konkursowej Kapituły: (w kolejności zgłoszeń) Artur Kurmin, Agata Wiszniewska, Roman Jabłoński i Sławek Wiszniewski, którzy
nie bacząc na ryzyko niesłusznych, acz bolesnych insynuacji zaoferowali Rodzinie swoje kiperskie umiejętności.
Sprawozdanie:
Nikt nie miał wątpliwości, że konkurencja będzie ostra! Od dawna krążyły wieści o starannych przygotowaniach, czynionych zarówno w kręgach potomków Florentyny, jak i Aleksego. Eksperymenty laboratoryjne, nowe technologie, konsultacje u znanych restauratorów - stawka była w końcu prestiżowa!
Napięcie (i pragnienie) rosło. I wreszcie nadszedł ten dzień!
Adamaszkowe obrusy, kryształowe puchary, szlachetnie pękate karafki...- no, może tym razem nieco skromniejsza oprawa; na lekko wytartych dechach ogrodowego stołu piramida plastikowych kubków, a w identycznych pojemniczkach po "Bobovicie" nieprzejrzyste, tajemnicze ciecze.

Wystartowali! I chociaż kuszące płyny były na wyciągnięcie ręki, Członkowie Wielkiej Kapituły świadomi ciążącej na nich odpowiedzialności, w skupieniu rozpoczęli debatę nad sposobem punktacji trunków i procedurą głosowania. Po krótkiej, acz intensywnej wymianie zdań zapadł konsensus -jawnie, obiektywnie, nie szczędząc czasu i starań, komentując na bieżąco wyłoni się ścisłych finalistów, którzy zmierzą się w dogrywce.
Przyjęte rozwiązanie oznaczało dodatkowe obciążenie dla Szanownych Wątrób Członków Wielkiej Kapituły, z nieprzewidywalnymi skutkami ubocznymi, ale determinacja oraz świadomość Wagi Sprawy przeważyły! Słoiczki poszły w ruch! Wielka Kapituła rozpoczęła degustację.

Zgromadzona przy sąsiednich stolikach Rodzina popatrywała przychylnie, z nieukrywaną ciekawością. Od konkursowego stołu niosło się apetyczne siorbanie, cmokanie, mlaskanie, a także przerywane pospiesznym przełykaniem gulgotanie. Niekiedy widoczne było warg oblizywanie, a czasem, co ze smutkiem stwierdzić muszę (ale uczciwość reporterska nie pozwala inaczej) potajemne wylewanie degustowanej próbki pod stół! Częściej jednak zdarzały się dodatkowe łyki i ponadplanowe dolewki.
Rodzina popatrywała z rosnącym zniecierpliwieniem! I znowu kolejne rozlanie, i znowu kubeczki w górę, a zawartość w skupione gardła! Powaga na twarzach, przemyślane komentarze, rozważne sądy. Czasem powtórna degustacja przerobionego już trunku, aby odnowić związane z nim odczucia.

A wszystko dla Sprawy i Obiektywizmu!
Rodzina popatrywała z nietajoną irytacją! Czas płynął! Tajemnicza ciecz ze słoiczka nr 3 długo utrzymywała się na czele stawki. Ale i najlepszy musi się poddać, kiedy prawdziwy mistrz pojawia się na horyzoncie! I tak było tym razem. Werdykt zapadł!
Zwycięstwo przypadło ex-aequo dwóm wybitnym Gorzelnianym Harcownikom:
Stanisławowi Gontarkowi, reprezentującemu drużynę Florentyny oraz Janowi Wiszniewskiemu w barwach Aleksego.

Drugą lokatę zdobyła nalewka również spod doświadczonej ręki Jaśka Wiszniewskiego. O włos, czy raczej łyk, powyższy trunek pokonał znaną w szerokich kręgach (jakkolwiek nierodzinnych - tu dopiero się zadamawia) "Starą Zrzędę" tłoczoną przez Konesera i Znakomitego Eksperta - Bogusława Jarmakowskiego (Aleksy). Autor stanowczo dementuje pogłoski o rzekomym związku etymologicznym pomiędzy nazwą nalewki, a własnym wizerunkiem).
Owacjom i gratulacjom nie było końca. Brawo, brawo, BRAWO!
Przed nami kolejny sezon. Stanowczo zachęcamy Szanowną Rodzinę do zintensyfikowania produkcji rodowych napitków obecnego lata, tudzież ich większej dywersyfikacji. Członkowie Wielkiej Kapituły zaczęli przygotowania kondycyjne (faza regeneracji wątrób szczęśliwie już za nimi) od zgrupowania  pod Omszałym Gąsiorem. Na pewno nie ulegną pokusie abstynencji!
A więc cytując Laureata III Nagrody - Bogdana J. "Idzie lato, zbierajcie owoce i zalewajcie!!!"

Wasz (lekko pod wpływem) Korespondent

 (sprawozdanie przygotowała Krystyna Lipska-Blomgren)