powrót do strona główna Ludwik Wiszniewski
"ANIA I BAJECZKI" wiersze autorstwa Ludwika WISZNIEWSKIEGO.
INSTYTUT WYDAWNICZY "NASZA KSIĘGARNIA", Seria wydawnicza: KOLOROWE KSIˇŻECZKI, Warszawa 1947, ilustracje Wanda Zawidzka, format 147 x 204 mm.
BAJECZKA
ChodĽ, bajeczko,
chodĽ do chaty,
czarodziejskie
opu¶ć ¶wiaty -
|
|
z tob± słodko
czas upłynie...
PosiedĽ z nami
przy kominie!
Siadaj, przysuń
bliżej krzesło!...
Było lato,
lecz już przeszło -
dzi¶ jesienny
długi wieczór...
Miło z tob±
si±¶ć przy piecu.
Opowiadaj
teraz dziwy:
jak to człowiek
żył raz chciwy,
lub o szklanej
powiedz górze
i królewskiej
¶pi±cej córze...
|
|
Mów, bajeczko,
mów, jedyna,
jeszcze wczesna
jest godzina,
baj, baj, długo,
jak najdłużej,
ja tymczasem
oczki zmrużę...
|
|
LNU NITECZKA
Pędzi wietrzyk,
pędzi hen!...
Babuleńka
czesze len.
Lnu niteczkę
chwycił wiatr-
niesie, niesie
j± we ¶wiat.
Babka prosi:
- Oddaj nić!...
Pajęczynkę
sobie chwyć!
- Oj nie oddam!-
szumi wiatr.
- Mam niteczkę,
bardzom rad.
Chcę załatać
fraczek mój...
Czy znasz, babko,
taki strój?
|
|
- Masz naparstek?...
Igłę masz?...
Jak ty sobie
radę dasz?...
- Dziury sczepię
tak i siak -
prosto, w poprzek,
na opak...
- ¦mieszny jeste¶
tak, oj, tak!
Załatam ci
sama frak...
Boisz się to?...
- Daję już....
- Masz... zapaskę!
Na grzbiet włóż!
Igła miga -
mija czas....
- Fraczek gotów-
zmykaj w las!
|
|
¦WIERSZCZYK ¦PIEWA
Siedzi ¶wierszczyk
za kominem,
tak± piosnkę nuci;
- Gospodarzu,
gospodarzu,
czas już żytko młócić!
Nie ma m±ki
na zacierki
ani na ten chlebu¶
Raniusieńko
wstań do młocki,
parobaczka przebudĽ!...
¦piewa ¶wierszczyk
za kominem,
pełna ¶piewu chata:
- Gospodarzu,
gospodarzu,
trzeba dach załatać!
Do obórki
deszcz przecieka,
|
|
wietrzyk po niej hula.
Idzie zima,
przyjd± mrozy,
zmarznie ci Krasula!...
Siedzi ¶wierszczyk
za kominem,
zawzięcie dzi¶ ¶piewa:
- Gospodarzu,
gospodarzu,
kup fureczkę drzewa!
Gdy nadejd±
mocne mrozy,
si±dziesz przy kominie.
Ja ci piosnki
będę ¶piewał,
wieczór szybko minie!...
|
|
DYLU, DYLU!...
Graj± skrzypki:
- Dylu, dylu!...
- Ilu was tam?...
- Ano, tylu!...
Poszła w taniec
Bogumiła,
kwiatki - bratki
pogubiła.
Poszedł w taniec
i Bogumił,
podkóweczki
wnet pogubił.
A jak poszedł
Jasio w tany,
zatrzęsły się
w izbie ¶ciany.
Graj± skrzypki:
- Dylu, dylu!...
- Ilu was tam?...
- Ano, tylu!...
|
|
Aż wyskoczył
dziarski Michał,
wszystkie pary
porozpychał.
- Hej, basetlo,
podkręć basa,
utnij ostro
obertasa!
Jak się zacz±ł
taniec chybki -
wyleciały
z okien szybki.
Zochna płacze;
- Już nie mogę,
wywichnęłam
w tańcu nogę!
- Jeszcze razik! -
Michał prosi
i kłania się
nisko Zosi.
|
|
- Jeszcze razik! -
Michał woła.
- Jeszcze razik
dookoła!
Graj± skrzypki;
- Dylu, dylu!...
- Ilu was tam?...
- Ano, tylu!...
|
|
GĘSIARECZKA
G±siorku, g±siorku,
nie odchodĽ od stada,
oj, oj, oj!
nie odchodĽ od stada.
Mam ksi±żeczkę szar±,
dziwy opowiada,
oj ,oj, oj!
dziwy opowiada.
G±siorku, g±siorku,
posłuchaj przygody,
oj, oj, oj!
posłuchaj przygody:
Była gęsiareczka
przepięknej urody,
oj, oj, oj!
przepięknej urody.
|
|
Wypędzała g±ski
raniusieńko - rano
oj, oj, oj!
raniusieńko - rano.
Miała złote włosy
i buzię rumian±,
oj, oj, oj!
i buzię rumian±.
W błękitnym Ľródełku
wci±ż się przegl±dała,
oj, oj, oj!
wci±ż się przegl±dała.
G±ski pogubiła,
rzewnie zapłakała,
oj, oj, oj!
rzewnie zapłakała.
G±siorku, g±siorku,
kara cię nie minie,
oj, oj, oj!
kara cię nie minie.
Zamiast słuchać bajki -
siedzisz w oziminie,
oj, oj, oj!
siedzisz w oziminie!
|
|
NIEDZIELNY PORANEK
Raniusieńko
w niedzielę
dzwoni± dzwony
w ko¶ciele.
|
|
Wiatr głos dzwonów-
hen! - niesie.
Słychać dzwony
aż w lesie.
Budz± ptaszki,
zwierzęta.
Cały las rad
że ¶więta.
Wyszły z dziupli
wiewiórki,
myj± ros±
pazurki.
Wyszły z norki
łasiczki,
wygładzaj±
spódniczki.
Czyszcz± futra
zaj±ce,
maj± balik
na ł±ce.
Jeż opu¶cił
gęstwinę,
czesze ostr±
czuprynę.
|
|
Dzięcioł stuka
już w korę,
ale najadł się
wieczorem.
Tylko wilk, lis
i sowa
nie chc± wcale
¶więtować.
Tak ta trójka
zuchwała
cały dzionek
przespała.
|
|
PRÓŻNIACZEK
Idzie Grze¶
przez wie¶.
Słyszy: kuj±
u kowala...
Przygl±da się
pracy z dala.
- Witaj, Grzesiu! -
Grze¶ już trusia ...
- Gdzie to idziesz?
- Do dziadziusia.
|
|
- A co słuchać
u was w chacie?
powiedz skrzacie,
- Mama sprz±ta sama;
tata wory łata;
Jasiek krowy pasie;
Ewka r±bie drzewka
- A Ty?
- A ja sobie
nic nie robię!...
Idzie Grze¶
przez wie¶.
Przy staweczku
niewiast sporo,
|
|
poszeweczki
białe pior±.
- Witaj Grzesiu!
Grze¶ jak trusia...
- A gdzie idziesz?
- Do dziadziusia.
- A co słychać,
powiedz skrzacie,
u was w chacie?
- Mama sprz±ta sama;
tata wory łata;
Jasiek krowy pasie;
Ewka r±bie drewka...
- A ty?
- A ja sobie nic nie robię!...
Idzie Grze¶
przez wie¶.
Na ustroniu
górka, zbocze...
Stoi wiatrak
i terkocze:
- Mama sprz±ta sama -
ter, ter, ter
Tata wory łata -
ter, ter, ter!
|
|
Jasiek krowy pasie -
ter, ter, ter!
Ewka r±bie drewka -
ter, ter, ter!
Ty próżnujesz -
więc ci, smyku,
utnę głowę
i... po krzyku!
Ter, ter, ter!...
A Grze¶ w nogi!
Do dom wraca:
- Czy jest dla mnie
jaka praca?...
|
|
(ksi±żka w posiadaniu Joanny i Piotra Wiadernych, G. G. maj 2002)