powrót do strona główna Ludwik Wiszniewski
wiersze autorstwa Ludwika Wiszniewskiego w książce WIERSZE - WYBÓR DLA PRZEDSZKOLI, strony 27, 38, 55, 69, 71, 72, 94, 97, 104, 132, 177.
WIERSZE WYBÓR DLA PRZEDSZKOLI opracowanie: Irena Słońska i Stefania Wortman Państwowe Wydawnictwo Literatury Dziecięcej NASZA KSIĘGARNIA Warszawa 1955 Wydanie I Nakład 15 000 + 200 egz. Cena zł 11,20 |
|
wiersz ten został również wykorzystany w serwisach internetowych: http://www.dzieci.sos.pl/dzieci/miesiace.htm http://jesienny-pan.w.interia.pl/poezja-jesien/dla_dzieci/wiszniewski.htm |
Przyszła
jesień do ogródka |
KOZIOŁECZEK
Stanął koziołeczek
przed babuli progiem.
Zażądał kapusty
i nastawił rogi.
Na to babuleńka:
- Co to za zwyczaj kozi!
Prosisz o kapustę
i różkami grozisz...
- Bodnę cię naprawdę!...
- Pomału, pomału...
chcesz kapusty dostać,
grzeczności się naucz!
|
POGOTOWIE RATUNKOWE
Za wysoko wróbel skakał.
Przykre były skutki:
pazureczek sobie złamał
ten mały, malutki.
Przyjechało pogotowie,
zatrąbiło z dala
i zabrało pana wróbla
zaraz do szpitala.
Tu złożyli na łóżeczku,
powieźli na salę.
- Trzeba zrobić operację! -
rzekł pan doktor z żalem.
Leżał wróbel na łóżeczku
w jasnym pokoiku
i codziennie zjadać musiał
trzy porcje kleiku.
Wreszcie wyszedł ze szpitala,
bo jakże inaczej?
Wnet zapomniał o chorobie,
po dawnemu skacze.
|
Marzec Wybiegł zając z lasu, szukał oziminy. Spotkał się ze sroczką: - Jakie masz nowiny? - Przyszedł dzisiaj marzec, przyszedł w chmurek tłumie. Chce pogodą rządzić, lecz rządzić nie umie. Pomaga mu zima i wiosenka młoda: rano deszcz ze śniegiem, w południe pogoda. Nocą szczypie mrozik, że trudno wytrzymać... Sama teraz nie wiem, wiosna to czy zima... - Nie martw się tym, sroczko, nie martw się, ptaszyno, te marcowe rządy już niedługo miną. Będzie królowała ta wiosenka hoża! Zakwitną nam łąki i zaszumią zboża! |
MOSTEK
Drogi, ścieżki
do miasteczka
przecinała
bystra rzeczka.
Szedł do miasta szaraczek
po czerwony kubraczek.
Ujrzał rzeczkę - zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
Szedł do miasta kogucik
po sukienny surducik.
Ujrzał rzeczkę - zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
Szła do miasta Walerka,
nisła na targ pół serka.
A tu rzeczka!... Zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
I szedł cieśla Nikodem:
- A ja przejdę przez wodę!
Sciął sosenki dwie proste,
pobudował wnet mostek.
|
WRONA
Stawia Kachna za progiem
dużą michę z twarogiem
i zaprasza kokoszkę:
- Zjedz troszkę!
Aż tu leci wrona,
chytre oczy mruży
i do tej kokoszki
tak baje - bajdurzy:
- Byłam wczoraj u młynarza...
- I cóż?
- Kłaniać ci się kazał.
- Ko, ko, ko!...
- Byłam wczoraj u kowala...
- I cóż?
- Grzebać w polu ci pozwala.
- Ko, ko,ko!...
- Byłam wczoraj u sołtysa...
- I cóż?
- Zręcznie schwytał w sidła lisa.
- Ko, ko, ko!...
I kokoszka nadziwić się nie może,
A tymczasem wrona zjada jej twarożek.
|
MUSZKA - UPARCIUSZKA
Latała muszka-uparciuszka po podwórku,
latała, latała, latała
godzinkę
bez mała,
na wszystkim
siadała.
Gdy wodę w kałuży piła, nóżki
zamoczyła.
Obtarła nóżki o brudną szmatę,
obleciała
wokół chatę, wpadła do izdebki.
Latała muszka-uparciuszka po izdebce,
latała, latała, latała
to górą
to dołem -
bzykała
nad stołem.
Usiadła na chlebku, jadła go po ździebku.
Trzepnęła gosposia fartuchem, wypędziła
z izby muchę:
- Od chleba
ci zasię!
Zmykaj stąd,
brudasie!...
|
LATO
Gdy nadejdzie lato, będę
chodził boso,
Będę żyto kosił tatusiową
kosą.
Gdy się kosa stępi, będę wiązał
snopy
i nim słonko zajdzie, ustawię
je w kopy...
Gdy nadejdzie lato, czas piękny,
wesoły,
będę żyto z pola zwoził do
stodoły.
Udadzą się żniwa, wiatr rozpędzi
burze...
Starczy nam chlebusia na roczek
lub dłużej!
|
PRZYJACIELE ZAJĄCZKA
Chorował zajączek. Bolało go w boku.
Nie mógł się poruszać ani zrobić
kroku.
Więc do swych przyjaciół wysłał
listy krótkie:
"Jestem bardzo chory, donoszę ze
smutkiem -
Zajączek".
Najpierw przyleciały dwie
lekarki-sowy;
- Nie martw się, zajączku, wkrótce będziesz
zdrowy!
A potem przybiegła wiewióreczka z
zielem:
- Zanim je naparzę, łóżko ci pościelę!
Przyleciały również kuropatwy zacne,
przyniosły choremu oziminki smacznej.
Jedynie płochliwy bieluśki króliczek
telegram nadesłał:
"Wyzdrowienia
życzę!"
Zając poweselał i wyrzekł te słowa:
- Wśród tylu przyjaciół przyjemnie
chorować!
|
MIASTO KOMINÓW
Tu kominy, tam kominy,
dym nad nimi płynie siny,
płynie dołem, płynie górą,
Łódź otacza siną chmurą.
I syrena hałaśliwa
do fabryki ludzi wzywa.
w halach maszyn dudni groźnie:
- Tu uważaj, chodź ostrożnie!
Dalej sale wrzawy pełne,
szarpią, czeszą tam bawełnę,
nici wiją się na szpule.
W innej sali krosien wiele
i towaru wielkie bele.
Wnet do składów je poniosą,
bo już ludzie o nie proszą.
|
WSPÓLNA PRACA
Kwaknął kaczor
raz i drugi:
- Na podwórku
widzę pługi...
Kwa, kwa!
Wróbel siedzi
na stodole:
- Już gospodarz
jedzie w pole...
Ćwir, ćwir!
Zając przysiadł
na ugorze:
- Już gospodarz
w polu orze...
Hop, hop!
Na płoteczku
kogut pieje:
- Już gospodarz
w polu sieje...
Ko, ko!
Na topoli
kraczą wrony:
- Już koniki
ciągną brony...
Kra, kra!
Teraz krzyczą
wszyscy razem:
- Oraliśmy
z gospodarzem...
Hej! hej!
|
Wiersze Ludwika, które umieszczono w książce zaczerpnięte zostały z :
PRZYSZŁA JESIEŃ DO OGRÓDKA - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
KOZIOŁECZEK - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
POGOTOWIE RATUNKOWE - ("Świerszczyk", Nasza Księgarnia, Warszawa ?)
MARZEC - ("Iskierka" nr 13, 1947)
MOSTEK - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
WRONA - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
MUSZKA-UPARCIUSZKA - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
LATO - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
PRZYJACIELE ZAJĄCZKA - ("Ołowiany dobosz", Czytelnik, Warszawa 1946)
MIASTO KOMINÓW - ("Świerszczyk" nr 14, Nasza Księgarnia, Warszawa 1945)
WSPÓLNA PRACA - ("Świerszczyk", Nasza Księgarnia, Warszawa ?)