powrót do strona główna Ludwik Wiszniewski
"DWA GAWRONKI I INNE WIERSZYKI" autorstwa Ludwika WISZNIEWSKIEGO
Kilkadziesiąt wierszy zgrupowanych według pór roku: o wiośnie, słonku, pączkach na drzewach, upalnym lecie, złotej jesieni i zimie z bałwanem śniegowym. Część ich poświęcona jest ulubionym zwierzętom dzieci. Wiersze krótkie, łatwe do zapamiętania z kolorowymi ilustracjami. Dla dzieci w wieku przedszkolnym. [dane z katalogu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni - G. G. ]
GOŚCIE, WRONA, IDZIE ZIMA DO MORZA..., DOKTOR PRĘCIK, MARZEC, PĄCZKI NA DRZEWACH, NIE ZWLEKAJ DZIEWCZYNO!, MOSTEK, PIEJE KOGUT, WIOSNA I SŁONKO, BOCIAN I ŻABY, KACZOREK, DWA GAWRONKI, KOLEBUSIA, NOC..., KUKUŁKA, MGŁA, TRZEBA SIEDZIEĆ W DOMU, WIETRZYK, PRÓŻNIACZEK, PROSIACZEK, ZUCH, OWIECZKI, KOTEK, WYCIECZKA, BUREK, KOŁYSANKA, WIECZÓR, JADWISIA, HUŚTAWKA, MUSZKA-UPARCIUSZKA, CZERWIEC, OŁÓWECZEK, LATO, ZAJĄCZEK, CHORA LALKA, ŚWIT I DZIEŃ, GOŚCIE MISIA, KOZIOŁECZEK I BARANEK, UCIEKŁO NAM LATO, ODLOT JASKÓŁEK, DO SZKOŁY!, GĘSIARECZKA, POŻEGNANIE JESIENI, MAŁY ŻEGLARZ, W ZOO, ZŁOTE LISTECZKI, DRZEWA, PRZYSZŁA JESIEŃ DO OGRÓDKA, PRZYJACIELE ZAJĄCZKA, KOZIOŁECZEK, SZRON, KONIK, DZIWO, CHODŹ, BAJECZKO!
LUDWIK WISZNIEWSKI
DWA GAWRONKI i inne wierszyki
ilustracje B. Dutkowska PWLD "NASZA KSIĘGARNIA" Warszawa 1957 Wydanie I cena zł 10,40 |
GOŚCIE
Przyjdą goście ze świata,
Kachna izbę zamiata:
szuru-szuru,
szur, szur, szur!
Jest
już śmieci pełen wór!
Przyjdą ciotki i wuje,
Kachna barszczyk gotuje:
kipi-kipi,
war, war, war!
Przyjdzie gości kilka par!
Przyszedł dziaduś z daleka,
siadł za stołem i czeka:
zaciereczki
krusz, krusz, krusz!
Goście byli - poszli już!
Kto Kasieńce pomoże
zmywać łyżki i noże?
Myju-myju,
chlup, chlup, chlup!
Kachno, sama wszystko zrób!
|
WRONA
Stawia Kachna za progiem
dużą michę z twarogiem
i zaprasza kokoszkę:
- Zjedz troszkę!
Aż tu leci wrona,
chytre oczy mruży
i do tej kokoszki
tak baje - bajdurzy:
- Byłam wczoraj u młynarza...
- I cóż?
- Kłaniać ci się kazał.
- Ko, ko, ko!...
- Byłam wczoraj u kowala...
- I cóż?
- Grzebać w polu ci pozwala.
- Ko, ko,ko!...
- Byłam wczoraj u sołtysa...
- I cóż?
- Zręcznie schwytał w sidła lisa.
- Ko, ko, ko!...
I
kokoszka nadziwić się nie może,
A tymczasem wrona
zjada jej twarożek.
|
IDZIE ZIMA DO MORZA...
Wolniusieńko, powoli,
po zagonach, po roli,
po ścieżynkach, przydrożach
idzie zima do morza.
Zima słaba i chora
kicha głośno raz po raz,
ni humoru, ni swady,
zeszła zima na dziady!
Na zielonej, na łące
spotkał zimę zajączek.
- Witaj, zimo starucho,
widzę - z tobą coś krucho?
- Krucho, krucho, nie żarty
mam lpżuszek podarty,
prawy chodak przecieka,
a tu droga daleka!
- Ja bym chodak ci zeszył,
ale tobie się spieszy:
"Na świętego Grzegorza
idzie zima do morza"...
|
DOKTOR PRĘCIK
Na początku
Po szpitalu
każdej wiosny wciąż
się kręci,
pod korzonkiem coś notuje
starej sosny
dla pamięci,
urządzają
warzy zioła,
krasnoludki
wietrzy sale...
szpital schludny, - Ilu chorych?
choć malutki.
- Nie ma wcale!
A opiekę
Chorych nie ma,
nad szpitalewm lecz kto zgadnie,
pełni co dzień, czy
ze sosny
pełni stale
ktoś nie spadnie?...
z własnej woli, Właśnie
bąk spadł,
z własnej chęci, łapkę skręcił.
niestrudzony
Już go leczy
doktor Pręcik. doktor
Pręcik!
|
|
MARZEC Wybiegł zając z lasu, szukał oziminy. Spotkał się ze sroczką: - Jakie masz nowiny? - Przyszedł dzisiaj marzec, przyszedł w chmurek tłumie. Chce pogodą rządzić, lecz rządzić nie umie. Pomaga mu zima i wiosenka młoda: rano deszcz ze śniegiem, w południe pogoda. Nocą szczypie mrozik, że trudno wytrzymać... Sama teraz nie wiem, wiosna to czy zima... - Nie martw się tym, sroczko, nie martw się, ptaszyno, te marcowe rządy już niedługo miną. Będzie królowała ta wiosenka hoża! Zakwitną nam łąki i zaszumią zboża! |
|
PĄCZKI NA DRZEWACH
Deszczyk popadał,
słonko przygrzało,
patrzcie, o! patrzcie,
co to się stało!
Idzie wiosenka,
podnosi rączki
i do gałązek
przyczepia pączki
Jest już ich dużo,
jest ich tysiące,
wiatr je kołysze,
ogrzewa słońce.
Wiatr je kołysze
w tę i w tę stronę -
wnet się rozwiną
w listki zielone.
|
NIE ZWLEKAJ, DZIEWCZYNO!
Zajrzało słoneczko
do Kasi okienka:
- Dziewczyno, dziewczyno,
przyszła już wiosenka!
Nie czekaj, nie zwlekaj,
nie rób mi zawodu!
Weź grabie, łopatę -
biegnij do ogrodu!
Przekop ziemię, zagrab,
chwasty powyrywaj.
Sznurem grządki wymierz
i zasiej warzywa!
Kasieńka się śmieje,
śmieje się do słońca:
- Wczoraj już posiałam
wszystko na zagonach!
|
|
MOSTEK
Drogi, ścieżki
do miasteczka
przecinała
bystra rzeczka.
Szedł do miasta szaraczek
po czerwony kubraczek.
Ujrzał rzeczkę - zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
Szedł do miasta kogucik
po sukienny surducik.
Ujrzał rzeczkę - zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
Szła do miasta Walerka,
niosła na targ pół serka.
A tu rzeczka!... Zawraca,
nie chce nóżek zamaczać.
I szedł cieśla Nikodem:
- A ja przejdę przez wodę!
Ściął sosenki dwie proste,
pobudował wnet mostek.
|
|
PIEJE KOGUT
Pieje kogut na płocie:
- Hej, pomóżcie Dorocie!
Tchu zabrakło dziewczynie,
niesie z mlekiem naczynie.
Pieje kogut na płocie:
- Hej, pomóżcie w robocie
tej słabiutkiej, tej Ewce!
Niesie wodę w konewce...
Zagęgała gęś młoda:
- Patrzcie, jaki gospodarz!
Wielu mamy krzykaczy...
Sam się zabierz do pracy!...
|
|
WIOSNA I SŁONKO
Siedzi wiosenka w swojej chatce
przy ciasteczkach i herbatce.
Promień słońca to zobaczył:
- Wiosno, wiosno, czas do pracy!
Powiedz wszystkim dzieciom w szkole,
że
czas posiać już fasolę,
groszek, marchew i sałatę,
żeby
było ci jeść latem,
Powiedz starszym, że czas wielki
sadzić
w polu kartofelki.
|
|
Powiedz żabkom dużym, małym,
że
bociany przyleciały.
Przebudź muszki, przebudź trzmiele,
niechaj łączą się w kapele!
I słowiki
w gąszcze sprowadź -
już
powinny koncertować!
Pada
rozkaz za rozkazem...
Idzie
wiosna z słonkiem w parze.
Pola,
łąki pełne woni,
a nad
nimi ptaszek dzwoni!
|
|
BOCIAN I ŻABY
Po tej łące koło strugi
chodzi bocian - dziób ma długi.
Tak, tak, tak -
a żab brak!
Obszedł kołem te kaczeńce,
może żab tam będzie więcej.
Nie, nie, nie -
jeszcze mniej!
Stanął bocian tuż przy rowie.
A może są za sitowiem?
Człap, człap, człap -
nie ma żab!
Szukał w trzcinie, w tataraku
i tam żabek ani znaku -
tylko rak
płynął wspak!
Bocian wraca na stodołę,
a żabusie są wesołe:
- Re, re, re!...
Chciał nas zjeść!
|
|
KACZOREK
Z poniedziałku
na wtorek
we świat umknął
kaczorek -
kwak, kwak, kwak!...
A już w środę
wieczorem
głodny wrócił
kaczorek -
kwak, kwak, kwak!
Już nie zmykał
z podwórka,
pod studzienką
mył piórka -
kwak, kwak, kwak!
|
|
DWA GAWRONKI
Posmutniały
dwa gawronki,
deszczyk zmoczył
im ogonki.
Wróble-psoty
na to żartem:
- Te ogonki
nic nie warte!
Już się na nic
wam nie zdadzą!...
- Odciąć, odciąć!... -
wróble radzą.
A gawronki
jak gawronki:
Ciach, ciach, ciachu!...
- tną ogonki.
Wróble-psoty
myk na strzechę
i tam dzwonią
srebrnym śmiechem:
- Cha, cha, cha, cha!...
Dwóch głuptasków!
Większych nie ma
w całym lasku!
|
|
Obraziły
się gawronki...
Przeleciały
pola, łąki.
Siadły w lesie
ma sosence -
nie polecą
do wsi więcej!.
KOLEBUSIA
Chodzi Kachna
za Jędrusiem:
- Zrób mi, Jędrku,
kolebusię!
- Kolebusię?...
- Tylko nie sądź,
że się chwalę,
uszyłam z gałganków lalę!
- Zaraz zrobię
ci kolebkę,
tylko zetnę
w lesie lipkę!...
- Po co ścinać
zaraz lipkę?
Leży w kącie
deszczułeczka...
Jeśli jesteś
dobrym majstrem,
wnet z niej będzie
kolebeczka!...
|
|
NOC...
Idzie nocka
w czarnej sukni.
Wiatr przygrywa
jej na lutni.
Nocka nie chce
słuchać pieśni -
chce być w mieście
jak najwcześniej!
Idzie nocka
w sukni czarnej.
Natknęła się
na latarnię!
- Czemu świecisz
drażnisz oczy?
- Żeby widno
było w nocy!
Nocka robi
minę kwaśną:
- Ma być ciemno,
a nie jasno!
- Nie sprzeczaj się,
nocko, ze mną,
ma być jasno,
a nie ciemno.
Tak się swarzy
jedna z drugą,
tak się swarzą
długo, długo -
aż tu z góry
świt wyziera:
- Czy to warto
tak się spierać?...
|
|
KUKUŁKA
W zielonym lesie,
na starym buku,
kukułka kuka
kuku, a kuku:
- Baczność, uwaga,
niezwykła sztuka!
kto co zapragnie,
wszystko wykukam...
W tym doświadczenie
mam bardzo duże!
Przeszłość i przyszłość
dokładnie wróżę...
Buk obstąpiły
dzieci z wycieczki:
Zosie, Antosie,
Basie, Haneczki.
I zapytały
kukułki z lasu:
- Wywróż nam, z której
jesteśmy klasy.
|
|
- Liczcie, policzcie,
jeśli umiecie...
Kuku, a kuku -
z dwudziestej trzeciej!
- Ho, ho!... Cha, cha, cha!...
Śmiech brzmi po lesie.
Śmieją się Antki,
Florki i Grzesie.
- A teraz wywróż
najmłodszej Lodzi,
ile już latek
do szkoły chodzi?
- Wywróżę, powróżę,
bo lubię dzieci...
kuku, a kuku -
już roczek trzeci!
- Zgadła, odgadła,
to ci mądrzycha!...
Już odleciała,
już jej nie słychać!
A ta usiadła
dalej na sośnie
i zakukała
jeszcze donośniej:
- Kuku, a kuku!
Kuku, a kuku!
Toć wciąż nie będę
siedzieć na buku...
|
|
MGŁA
Gęsta mgła
miedzą szła,
wlokła się po roli.
Idąc w świat
chaty, sad
zakryła powoli.
- Zmykaj stąd!
To mój kąt -
krzyczy mała Jania -
mgiełki zbierz,
idź, gdzie chcesz,
słonko mi zasłaniasz!
TRZEBA SIEDZIEĆ W DOMU ...
Pada deszczyk, pada,
na drodze kałuże,
a przed progiem błocko,
błocko bardzo duże.
Haneczka się dąsa,
Haneczka się boczy -
chciała dziś pobiegać,
deszcz ja bardzo zmoczył!
|
|
WIETRZYK
Chodzi wietrzyk po ogródku,
chodzi sobie po malutku:
sieje kwiatki,
sieje zioła,
tyle, ile
przez dzień zdoła.
Z kwiatów srebrne spija rosy,
w polu ze snu budzi kłosy.
Spracowane
chłodzi czoła,
deszcz potrzebny -
chmurka woła.
Chodzi wietrzyk po ogródku,
chodzi sobie pomalutku:
a gdy znajdzie
wolną chwilę,
goni ptaszki
i motyle...
|
|
PRÓŻNIACZEK
Idzie Grześ
przez wieś.
Słyszy: kują
u kowala...
Przygląda się
pracy z dala.
- Witaj Grzesiu! -
Grześ jak trusia...
- Gdzie to idziesz?
- Do dziadusia.
- A co słychać,
powiedz, skrzacie,
u was w chacie?
- Mama sprząta sama;
tata wory łata;
Jasiek krowy pasie;
Ewka rąbie drewka...
- A ty?
- A ja sobie
nic nie robię!...
Idzie Grześ
przez wieś.
Przy staweczku
niewiast sporo,
poszeweczki
białe pióra.
- Witaj, Grzesiu! -
Grześ jak trusia...
- A gdzie idziesz?
- Do dziadusia.
|
|
- A co słychać,
powiedz, skrzacie,
u was w chacie?
- Mama sprząta sama;
tata wory łata;
Jasiek krowy pasie;
Ewka rąbie drewka...
- A ty?
- A ja sobie
nic nie robię!...
Idzie Grześ
przez wieś.
Na ustroniu
górka, zbocze...
Stoi wiatrak
i terkocze:
"Mama sprząta sama -
ter, ter, ter!
Tata wory łata -
ter, ter, ter!
Jasiek krowy pasie -
ter, ter, ter!
Ewka rabie drewka -
ter, ter, ter!
Ty próżnujesz -
więc ci, smyku,
utnę głowę
i... po krzyku!
Ter, ter, ter!"...
A Grześ w nogi!
Do dom wraca:
- Czy jest dla mnie
jaka praca?...
|
|
PROSIACZEK
Prosi prosiaczek
mamę-świnkę:
- Poświęć mi czasu
odrobinkę!
I powiedz, czemu
Jędrki, Zosie
wołają na mnie
"małe prosię"?
- Rozlewasz zupkę
dookoła,
jakżeż inaczej
będą wołać?
Plami cię jeszcze
wada brzydka -
wchodzisz nóżkami
do korytka.
ZUCH
Mały synuś bosy
przestraszył się osy,
uciekł do chałupki
i nałożył butki.
Poszukał bacika
i na przeciwnika!
Teraz będzie osa
sama zmykać boso!
|
|
OWIECZKI
Jechał na koniku
żołnierzyk przez błonie.
Spotkał pastereczkę,
uśmiechnął się do niej.
A dziewczyna rzecze:
- Spotkała mnie bieda,
rozbiegły się owce,
sama rady nie dam!
Choć żołnierzyk wracał
z wojenki do domu,
z konika zeskoczył,
pastereczce pomógł.
Dziewczę uśmiechnięte
szczerzy ząbki białe:
Za dobry uczynek
zostań generałem!
|
|
KOTEK
Żyła - była Kasiuleńka
dziewczę miłe, słodkie
i mieszkała u matuli
razem z małym kotkiem.
- Kici-kici!... Kici-kici!...
Smutno jest dziewczynie.
Wyszedł kotek na podwórko,
jeszcze tam gdzie zginie.
- Kici-kici!... - Wrócił kotek,
zabłocił gdzieś łapki.
- Gdzie to byłeś, ty brzydalu?
- Z wizytą u babki.
Śpi koteczek na łóżeczku,
coś tam sobie mruczy.
Nie ucieknie! Drzwi zamknięte
aż na siedem kluczy..
|
|
WYCIECZKA
Taka
śliczna dziś pogoda!
Siedzieć w domu - czasu szkoda.
Więc
za chwilę, za chwileczkę,
pójdą
dzieci na wycieczkę.
Wyruszyli. Idą wolno
droga wąską, drogą polną.
Szumią wierzby, szumią zboża:
- Idzie, idzie dziatwa hoża!...
Dojrzał dzieci las z daleka,
niecierpliwie na nie czeka:
- Hejże,
drzewa, hejże, liście!
Przyjąć
dzieci uroczyście!
Las roztacza czar dokoła;
pachną trawy, pachną zioła,
tylko kwiatki są w obawie -
pochowały główki w trawie.
Dołem, górą wiatr wieść niesie:
- Są już, są już dzieci w lesie!...
- Jak się bawią? - Jak widzicie!
- Znakomicie? - Znakomicie!
|
|
BUREK
Burek,
psisko bure,
szczeka na kurę.
- Nie kręć się
przed nosem,
bo tego nie znoszę!
Idź swoją
drogą,
bo ci wyrwę ogon!
A kwoka
gdacze z wysoka:
- To ci się nie uda,
cudak,
cudak,
cudak!
Pies dał susa -
zmyka kura kusa.
- Gospodarz,
psa ukarz!
Gospodarz,
psa ukarz!
|
|
KOŁYSANKA
Leży lala w kolebusi,
Kachna lalę uśpić musi.
- Uśnij, uśnij, oczko moje,
przyszedł kotek, jest was dwoje.
A, a, a, kotki dwa,
śpiące oczy lala ma!
Moje skarby ukochane
przymruży oczki szklane.
Śpij, śpij, uśnij, miła lalo,
wszyscy w domu cię pochwalą.
A, a, a, kotki dwa,
Kachna o was bardzo dba!
Moje oczy też zaspane...
Raniuteńko jutro wstanę,
wstanę rano, luli, luli,
będę spała przy matuli
A, a, a, kotki dwa,
ciemna nocka długo trwa!
|
|
WIECZÓR
Idzie słonko spać
w różowej koszuli,
różowe chmureczki
do serduszka tuli.
Różowe kwiateczki
na różowej łące
natychmiast zasnęły -
były bardzo śpiące.
I zasnęły ptaszki
pod skrzydłem matuli...
Idzie słonko spać
w różowej koszuli!
|
|
JADWISIA
Ta mała
Jadwisia
wcześnie
wstała dzisiaj.
Konewkę zabrała,
wyszła do ogródka
z bosymi nóżkami,
w koszulinie krótkiej.
I szła sobie steczką
brzęcząc koneweczką.
- Pić, pić!... - prosił grzecznie
ogóreczek młody,
a tu w koneweczce
ani kropli wody.
podlała "na niby",
aż pływały ryby!
|
|
Śmiał się ogóreczek:
- to mi ogrodniczka!
Kusa koszulina -
a gdzież to spódniczka?
- Spódniczka na ławie,
a ja się tu bawię...
Dosyć podlewania,
dosyć koneweczki!
- Cip, cip, cip, kuruchny,
cip, cip, cip, kureczki!
Nadbiegły z gdakaniem:
- Czy to już śniadanie?
Lecz się obraziły:
- Co to? Co to? Co to?
Zwołujesz kureczki,
a puste rzeszoto?
- Widziałam, że puste...
Wyście i tak tłuste!
|
|
HUŚTAWKA
Mamy taką
huśtaweczkę,
że lepszej nie trzeba.
Gdy się na niej
rozbujamy -
sięgamy do nieba.
Na kolana
Karolinki
mały kotek skoczył.
Chciał pohuśtać się troszkę -
wiatr mu dmuchnął w oczy.
- Niepewna
to zabawa!... -
miauczy kot ze strachu.
Skoczył z kolan,
kozła fiknął -
siedzi już na dachu.
Wyżej, wyżej,
huśtaweczko!...
Brzmią wesołe śmiechy.
Pochwycimy
w locie chmurkę -
będzie moc uciechy!...
|
|
MUSZKA - UPARCIUSZKA
Latała muszka-uparciuszka po podwórku,
latała, latała, latała
godzinkę
bez mała,
na wszystkim
siadała.
Gdy wodę w kałuży piła, nóżki
zamoczyła.
Obtarła nóżki o brudną szmatę,
obleciała
wokół chatę, wpadła do
izdebki.
Latała muszka-uparciuszka po
izdebce,
latała, latała, latała
to górą
to dołem -
bzykała
nad stołem.
Usiadła na chlebku,
jadła go po ździebku.
Trzepnęła gosposia fartuchem,
wypędziła z izby muchę:
- Od chleba
ci zasię!
Zmykaj stąd,
brudasie!...
|
|
CZERWIEC
Pracowity czerwiec
przebudził się wcześnie,
poił
słodkim sokiem
młodziutkie
czereśnie!
Pracowity czerwiec
wstał przed słońca wschodem -
mył w perlistej rosie
truskaweczki młode!
W południe
na łące
zbierał z kwiatów słodycz -
poił
tą słodyczą
czerwone jagody.
Skończył dzienną pracę,
pobiegł do strumyka.
Tam na ciepłym piasku
koziołeczki fikał.
|
|
OŁÓWECZEK
Mam ołówek, ołóweczek,
narysuję pięć owieczek.
Hop-la-la!
Zamiast owiec wyszły świnki,
bardzo śmieszne
mają minki.
Hop-la-la!
LATO
Gdy
nadejdzie lato, będę chodził boso,
Będę żyto
kosił tatusiową kosą.
Gdy się
kosa stępi, będę wiązał snopy
i nim słonko
zajdzie, ustawię je w kopy...
Gdy
nadejdzie lato, czas piękny, wesoły,
będę żyto
z pola zwoził do stodoły.
Udadzą
się żniwa, wiatr rozpędzi burze...
Starczy nam
chlebusia na roczek lub dłużej!
|
|
ZAJĄCZEK
Miał zajączek
groszy dwieście,
kupił za nie
fajkę w mieście...
Pan leśniczy
chodzi z fajką,
może fajkę
mieć i zając.
Zając jednak
był w kłopocie,
na co fajka? -
nie mógł dociec.
Odgryzł cybuch...
- Fe! Bez smaku! -
Rzucił faję
w gąszcze krzaków.
mógł za owe
dwieście groszy
kupić marchwi
pełen
koszyk
Winien temu
pan leśniczy -
stu mu fajek
zając życzy!...
|
|
CHORA LALKA
Karolinka bardzo chora.
Posłaliśmy
po doktora -
lecz
doktora
trudno zastać,
wciąż
wzywają
go do
miasta.
Przyszła Ewa
i Teresa.
Radzą masło
z miodem zmieszać,
dodać pieprzu,
dodać soli
i smarować
to, co boli...
Przyszła Jasia
i Haneczka.
Radzą wziąć dwie
łyżki mleczka,
trzy dni moczyć
w nim cebulę
i dać chorej -
przejdą bóle...
Karolinka
rad tych słucha...
wreszcie szepcze
mi do ucha:
- Zamęczycie mnie
tu chyba,
wolę zdrową
być jak ryba.
|
|
ŚWIT I DZIEŃ
Promień słońca
złociusieńki
stuka - puka
do Kasieńki:
- Kachno, świt!
Wraz z gwiazdkami
i księżycem
giną mgiełki
bladolice...
- Kachno, świt!
Zbóż dojrzałych
ciężkie kłosy
już się myją
w kroplach rosy...
- Kachno, świt!
Kachna na to:
- O, widzicie,
któż by wstawał
tam o świcie!...
Promień słonka
po izdebce
od godziny
chodzi, drepce...
- Kachno, dzień!
Ku chmureczkom
mkną jaskółki.
Miód zbierają
skrzętne pszczółki...
- Kachno, dzień!
I skowronek
w górze śpiewa:
- A gdzież Kachna
się podziewa,
toć już dzień!
Kachna wstaje
i marudzi:
- Czemu nikt mnie
nie obudził?...
|
|
GOŚCIE MISIA
U niedźwiedzia,
pana Misia,
uroczystość
wielka dzisiaj.
Imieniny swe
obchodzi,
wnet się zaczną
goście schodzić.
Przyjdą słonie,
lwy, tygrysy -
zabawią się
w leśnej ciszy.
Zamiast gości...
Misio słyszy
lekki, zwinny
kroczek lisi.
- Precz stąd,
lisie,
bo mnie złości!
Ja na
innych
czekam gości.
- Twoi goście,
kochaneczku,
założyli
cyrk w miasteczku!...
|
|
KOZIOŁECZEK I BARANEK
Chodziła, wodziła
Kasia
koziołeczka
po górkach,
pagórkach
i
mokrych dołeczkach...
I chadzał, prowdzał
Jasieńko barana
po rżyskach, ścierniskach
od samego rana.
W
dolince, kotlince
zeszły
się ich drogi.
Koziołeczek,
baranek
nastawił rogi.
Kasieńka krzyknęła,
Jasio śmignął batem...
Koziołeczek, baranek
idą jak brat z bratem!
* * *
UCIEKŁO NAM LATO
Biegną konie, biegną -
podkóweczki dzwonią...
Uciekło nam lato,
więc je chłopcy gonią!
Gonili, gonili -
aż im się sprzykrzyło,
lato było żwawsze,
za lasem się skryło!
|
|
ODLOT JASKÓŁEK
Wzbiły się jaskółki
nad wiśniowy
sad.
Usiadły na
drutach,
które biegną w
świat.
Ta przy tamtej
blisko siada,
rozpoczyna
się narada.
- Czas pożegnać
gniazda,
ukochany
kraj,
podwóreczka,
jezioreczka
i zielony
gaj!
- Do odlotu
coś nas zmusza!
- Czas wyruszać,
czas wyruszać!...
- Powrócimy
wiosną
do
rodzinnych gniazd!...
Napłynęły
chmurki,
promyk słonka
zgasł...
|
|
DO SZKOŁY
Leciał
wiatr ścieżyną,
mijał
górki, doły,
ujrzał
Jasia, krzyknął:
- Chłopcze,
czas do szkoły!
Hasałeś przez lato
jak ten polny konik,
teraz idź do szkoły,
bo już dzwonek dzwoni!
- Tak, tak, tak! - przywtórzył
słonka promyk złoty. -
Dzisiaj pierwsza lekcja,
czyś zapomniał o tym?
Zaćwierkał wróbelek,
psotniczek wesoły:
- Nie męczcie chłopaka,
wszak idzie do szkoły!
|
|
GĘSIARECZKA
Gąsiorku, gąsiorku,
Miała złote włosy
nie odchodź od stada, i
buzię rumiana,
oj, oj, oj!
oj, oj, oj!
nie odchodź od stada. i
buzię rumianą.
Mam książeczkę szarą, W błękitnym
źródełku
dziwy opowiada,
wciąż się przeglądała,
oj, oj, oj!
oj, oj, oj!
dziwy opowiada.
wciąż się przeglądała.
Gąsiorku, gąsiorku,
Gąski pogubiła,
posłuchaj przygody,
rzewnie zapłakała,
oj, oj, oj!
oj, oj, oj!
posłuchaj przygody.
rzewnie zapłakała.
Była gęsiareczka
Gąsiorku, gąsiorku,
przepięknej urody,
kara cię nie minie,
oj, oj, oj!
oj, oj, oj!
przepięknej urody.
kara cię nie minie.
Wypędzała gąski
Zamiast słuchać bajki -
raniusieńko-rano,
siedzisz w oziminie,
oj, oj, oj!
oj, oj, oj!
raniusieńko-rano.
siedzisz w oziminie!
|
|
POŻEGNANIE JESIENI
Jesień las opuszcza
w czerwieni i złocie...
srebrne łezki ronią
wrzosy i paprocie.
- Ty odejdziesz, przyjdzie zima,
trudno będzie z nią wytrzymać!...
Na to sroka roztrzepana:
- Dla mnie miła każda zmiana!...
A wiewiórki lekkonóżki:
- Źle nam będzie bez tej wróżki!...
Kruk posępnie, bez humoru:
- Teraz trzeba zmykać z boru!...
Zając westchnął, cicho dodał:
- Jesień przeszła, wielka szkoda!
Królik wyjrzał z ciemnej nory:
- Dla mnie zawsze starczy kory!
Jesień się uśmiecha:
- Żegnajcie, kochani!
Że od was odchodzę,
przykro mi bez granic!
|
|
MAŁY ŻEGLARZ
Kartka papieru
to skarb nie lada.
Wycinam łódkę
i do niej siadam...
Przed nami podróż
daleka w planie...
O, już płyniemy
po oceanie!
(A ten ocean
to zwykły dywan.
Bardzo wygodnie
po nim się pływa).
Gdy wiatr pomyślny
w żagle pochwycę,
zwiedzimy porty
w Azji, w Afryce!
Żagiel napięty!...
Łódź mknie jak strzała -
latarnie morskie
świecą na skałach:
Morze faluje,
pieni się, kłębi...
Ratunku! Rekin
wypłynął z głębi.
|
|
(Ten groźny rekin
to mopsik młody,
lubi wraz ze mną
figle, przygody).
Pomimo przeszkód
płyniemy dalej...
Wyławiam z morza
piękne korale.
Mijamy wyspę,
wysp innych szereg...
Wyławiam z morza
sznur pięknych pereł.
W tej właśnie chwili
rekin-ludojad
skoczył, zaszczekał:
- To zdobycz moja!...
Koniec podróży!
Cicho czekamy
(ja, łódka, mopsik)
na powrót mamy...
|
|
W ZOO
W Zoo
wielkie poruszenie -
co się stało?
Co to znaczy?
Przyjechały
dzieci ze wsi
i zwierzęta
chcą zobaczyć.
Hipopotam już się kąpie -
uszy myje, zęby myje
i dozorcę śle do miasta:
- Kup mi żółty szal na szyję.
Lew
prędziutko zjadł śniadanie,
pragnie grzywę przystrzyc teraz,
więc
przez kratę głośno ryczy:
-
Proszę przysłać mi fryzjera!
Już od rana słoń grymasi:
- Sama osty dzisiaj w sianie!
Trudno... Dzieci bułeczkami
uzupełnią me śniadanie.
|
|
Jedna z małpek innym radzi:
- Najpierw ranna gimnastyka!
Gdy nadejdą tutaj dzieci,
wówczas szaleć, kozły fikać!
Dzieci patrzą na żyrafę,
ta się długą szyją chwali:
- W Zoo tylko ja coś znaczę,
nie ma po co chodzić dalej!
ZŁOTE LISTECZKI
Płaczą drzewa
żałośnie,
płaczą drzewa
cichutko...
Wiatr im strąca
listeczki,
które żyły
tak krótko...
Były piękne,
zielone,
a dziś, choć są
ze złota,
ziąb im wielki
dokucza,
wiatr po ziemi
je miota...
|
|
DRZEWA
Za okienkiem
w ogródeczku
rośnie jarzębina,
wystroiła
się w korale
jak młoda dziewczyna.
Nade droga
rosną rzędem
wysmukłe topole.
Srebrne liście
wiatr im strąca,
i niesie na pole.
A przy moście
rosną wierzby,
wierzby rosochate.
smutne zimą
i jesienią -
wesolutkie latem.
Nieco dalej,
na uboczu,
dzika grusza stoi.
Stoi w polu
samiuteńka -
nocki się nie boi
|
|
PRZYSZŁA JESIEŃ DO OGRÓDKA Przyszła Jesień do ogródka. Przywołała Jagusię: - Marchew zbierz, rzepkę zbierz, do piwniczki wszystko znieś! Znosi Jagusia do piwniczki jarzynki, znosi i znosi. Jeden wór, drugi wór - do wieczora trwał ten zbiór. Wieczorem przybiegł do ogródka szary zajączek. Chodził między zagonkami powolutku, powolutku. - Marchwi brak, rzepki brak! Czemu tak? Czemu tak? Zauważyła zajączka jesień. Pogroziła mu paluszkiem. - Coś tu chciał? Tyś marchewkę, rzepkę siał? Uciekł zajączek do lasu. Rad nierad na mchu siadł, zwiędły listek brzozy zjadł... |
PRZYJACIELE ZAJĄCZKA
Chorował zajączek.
Bolało go w boku.
Nie mógł się poruszać
ani zrobić kroku.
Więc do swych przyjaciół wysłał
listy krótkie:
"Jestem bardzo chory, donoszę ze
smutkiem -
Zajączek".
Najpierw przyleciały dwie
lekarki-sowy;
- Nie martw się, zajączku, wkrótce
będziesz zdrowy!
A potem przybiegła wiewióreczka z
zielem:
- Zanim je naparzę, łóżko ci pościelę!
Przyleciały również kuropatwy
zacne,
przyniosły choremu oziminki
smacznej.
Jedynie płochliwy bieluśki króliczek
telegram nadesłał:
"Wyzdrowienia życzę
- Króliczek"
Zając poweselał i wyrzekł te słowa:
- Wśród tylu przyjaciół
przyjemnie chorować!
|
|
KOZIOŁECZEK
Stanął koziołeczek
przed babuli progiem.
Zażądał kapusty
i nastawił rogi.
Na to babuleńka:
- Co to za zwyczaj kozi!
Prosisz o kapustę
i różkami grozisz?...
- Bodnę cię naprawdę!...
- Pomału, pomału...
chcesz kapusty dostać,
grzeczności się naucz!
|
|
SZRON
Na gałązkach
drzew
osiadł
nocą szron.
Odział
w biały płaszcz
rozłożysty
klon.
Srebrem okrył liść,
który z drzewa spadł,
i na krzywym płotku
cichusieńko siadł.
I
nikomu szron
nie
skąpił swych łask,
aż
go rano zmógł
słonko
złoty blask!
KONIK
Stała
sobie w kącie
tatusiowa laska.
-
Jesteś dziś konikiem!... -
Jasio
z bicza trzaska.
- Wio, koniu bułany,
koniu jednonogi!
Przed tobą otworem
wszystkie świata drogi!
Wtem się do zabawy
stary dywan wplątał...
Jasio spadł z konika,
koń poszedł do kąta.
|
|
DZIWO
Stoi bałwan w
kapeluszu,
nic nie słyszy,
nie ma uszu.
Ślepki z węgla
patrzą krzywo.
Krzyś ulepił
takie dziwo.
Wicher dmucha, mróz nadchodzi,
marznie bałwan, pan dobrodziej.
Grzęźnie w śniegu po kolana,
nie wytrzyma tak do rana.
- Krzysiu,
Krzysiu, mój chłopczyku,
chcę się
ogrzać przy piecyku!
- Siedź na
dworze, szanuj życie,
piec łakomy
pożarłby cię!...
|
|
CHODŹ, BAJECZKO!
Chodź,
bajeczko,
bajuchno,
czasu mamy
maluchno,
dziecku chce się spać,
dziecku chce się spać!
Stoi bajka
za drzwiami,
stuka-puka
trepkami -
a prędzejże wchodź,
a prędzejże wchodź!
Przyszła,
siadła na stołeczku,
przejrzała
się w lustereczku -
bajeczka, bajuchna!
Teraz
powiedz,
gdzieżeś
była,
coś widziała,
coś robiła
-
bajeczko, bajuchno?
|
|
Jak
przechodziłam przez las,
krzaczki szeptały:
- Jak się masz!
Jak
przechodziłam przez bór,
witał mnie śpiewem
ptasząt chór!
Jakie cuda, jakie cuda!
Jak szłam
przez mosteczek
- zgubiłam
czepeczek,
a jak szłam
przez rzeczkę
- zgubiłam
wstążeczkę...
Jakie dziwy, jakie dziwy!
Wstąpiłam
do muszki,
zjadłam
dwa pierożki!
Wstąpiłam
do osy,
napiłam się
rosy!
Jakie cuda, jakie cuda!
Wstąpiłam
do myszki,
pomyłam
jej łyżki!
Spotkałam
się z wróżką -
dała mi
jabłuszko!
Jakie dziwy, jakie dziwy!
Teraz
przyszłam tutaj,
nabajałam
wiele...
Gdy
bajeczka baje -
wszystkim
jest weselej!
|
[książka w posiadaniu Joanny i Piotra Wiadernych - G. G. marzec 2003]