strona główna indeks Tomasz WIŚNIEWSKI drzewo-indeks
(...... - 1838 - Złoczew k/Wielunia / 21.12.1926 - Sompolno)
rodzice Wawrzyniec Wiśniewski (organista?) i Józefa Dzięcielska lub Dzięcielewska
żona Konstancja Chojnacka
(.....1853 - Rusocice lub Władysławów / ... 1935 - Koło) lub (... 1848 - Rusocice /... 1932 - Koło)
rodzice Jan Chryzostom Chojnacki i Joanna Wilhelmina Monika Emilia Huebner
ślub ok. 1874
12 dzieci:
Tomasz i Konstancja Wiśniewscy
Zdjęcia nadesłane przez Barbarę i Zbigniewa Krzyckich: "W załączeniu przesyłam Ci do ewentualnego wykorzystania zdjęcia (...). Znaleźliśmy je zupełnie przypadkiem. Wypadły oba z jakiegoś albumu. Przedziwna historia. Na odwrocie zdjęć, opis mamy Basi, Stefanii [Tomickiej]. Zdjęcia te zostały zrobione w różnych okresach czasu." [są to niestety, już reprodukcje z oryginałów wykonane w latach 70-tych lub 80-tych, na odwrocie Tomasza wyraźnie nazwisko WIŚNIEWSKI - G. G. lipiec 2003]
"Daty urodzenia moich rodziców nie znam - pisze ich córka Stefania - Ojciec mój, Tomasz, pochodził ze Złoczewa koło Wielunia. Jego ojciec a mój dziadek był organista. Ojciec umarł kilkanaście lat przed wojna hitlerowską w Sompolnie, gdzie jest pochowany. Matka moja, Konstancja z domu Chojnacka, urodziła się chyba w Rusocinach koło Wielunia, w b. powiecie Turek. Tam ukończyła szkołę elementarną. Przypuszczam, ze uczył ja kantor niemiecki, bo umiała mówić po niemiecku. Oboje rodzice umieli czytać i pisać i pamiętali powstanie styczniowe. Matka umarła w Kole w 1935 r., gdzie jest pochowana. Posiadała ona wspaniale zalety duchowe. Była bardzo wrażliwa na piękno przyrody, miała słuch i pięknie śpiewała, była mądra i praktyczna. Każdemu synowi wskazała cel - zdobycie zawodu. Rodzice mieli mieli na wsi sklep spożywczy, zwany dawniej "Harendą". Ojciec matki był rolnikiem. Obydwojga dziadków nigdy nie widziałam."
"Ojciec mój w młodości był kowalem. Wykonywał to rzemiosło aż do czasu powołania go do wojska, gdzie spędził siedem i pół roku. Gdy wrócił, otrzymał stanowisko policjanta w miasteczku Władysławowo, w powiecie konińskim. Był policjantem przez piętnaście lat i uskładał sobie trochę gotówki. Założył sobie sklep z warzywami i nieźle mu się powodziło, więc zamknął go i wydzierżawił karczmę w Lubotyniu, gdzie się wychowałem. Nie sam zresztą, lecz również moich pięciu braci i cztery siostry." (Władysław Wiśniewski, "Pamiętnik Imigranta")
"Bratanek Konstancji, Roman Chojnacki, był muzykiem i dyrektorem Filharmonii Warszawskiej, co może być miarą zadatków i talentów muzycznych , przejawiających się również u wszystkich prawie braci Wiśniewskich." (Franciszek Jakubczak w "Pamiętniku Imigranta")